O czystości

także utrzymanie domu i wychowanie dzieci. Nic więc dziwnego, że czasami brak nam sił i jesteśmy zniechęcone. Natłok zajęć i brak wolnego czasu na odpoczynek, przyjemności i dbanie o siebie może doprowadzić każdą kobietę do frust

O czystości

Czysty dom w zasięgu Twojej ręki

W dzisiejszych czasach kobiety stoją przed trudnym zadaniem. Na ich barkach spoczywa zdobycie wykształcenia, zrobienie kariery zawodowej, a także utrzymanie domu i wychowanie dzieci. Nic więc dziwnego, że czasami brak nam sił i jesteśmy zniechęcone. Natłok zajęć i brak wolnego czasu na odpoczynek, przyjemności i dbanie o siebie może doprowadzić każdą kobietę do frustracji i bezsilności. Warto więc pomyśleć o tym, jak zmienić taki stan rzeczy. Z pomocą przychodzą nam profesjonalne firmy, które zaprowadzą porządek w naszym domu. W zależności od potrzeb wykonają one gruntowne porządki lub będą dbały o bieżące utrzymanie czystości.


Moja miłość!

Wiecie, czego nienawidzę robić najbardziej na świecie? Sprzątać. Podobno są kobiety, które ta czynność relaksuje. Nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć, czy może zatrudnić? Nie mam dużego mieszkania, ani wielkiej willi, a zawsze mam syf. Może co nie co przyczyniają się do tego futra sztuk cztery - z czego trzy miauczące, jeden hauczący. No, bo kurde - jak się ma taki mały zwierzyniec, to wiadomo jak jest - żwirek z kuwety w całej łazience, wszędzie sierść (a nie mam żadnego długowłosego sierścia!). Drewniana podłoga podrapana pazurami błaga nie tyle o posprzątanie, co o nowy lakier. Sierść na kanapie - norma. No przecież, jak można zabronić swojemu małemu pieskowi (czyli bulterier standard - no malutki jest przecież) wchodzić na kanapę, no jak? Nie da się. To jest tak samo niemożliwe jak to, że DiCaprio doczeka się Oscara. Więc jak tu żyć, no jak? Ja to widzę dwie drogi - albo się pogodzić, z tym że nie mieszka się w muzeum, albo z tym że trzeba zainwestować w Panią (a może w ramach uprawnienia w Pana) co to ten syf za mnie ogarnie.


Typowa Pani Domu

Jaką Panią Domu jesteś? Perfekcyjną, wystarczająco dobrą, czy może... hmm.. beznadziejną (żeby nie powiedzieć ***jową)? Ja się chyba zaliczam do tej ostatniej kategorii. Moje bizancjum syfu nie świadczy za dobrze o moich kompetencjach do prowadzenia domu. Ale wiecie co? Są ważniejsze rzeczy, zwłaszcza jeśli nie odziedziczyło się po matce genu pedantyzmu. Oczywiście, to jest przerysowane określenie, może grafomańskie nawet. Ale fakt faktem - sprzątanie nie jest moim życiowym powołaniem. I co z tego!